ZAŁAMANIE
Zastanawiam się teraz, gdy jest po wszystkim jak wytrzymałem
w tym domu z tą kobieto jeszcze trzy lata. Jestem wrakiem człowieka.
Po wydarzeniach tamtej nocy odwróciliśmy się od siebie
kompletnie. Choć nigdy nie powiedziałem jej ze widziałem ich na tej ławce,
domyślała się ze wiem. Robiliśmy wszystko osobno, częściej sobie na złość nisz
dla dobra dziecka. Najwięcej ucierpiała na tym nasza córka, i moje relację z
nią.
Wbrew własnym zasadom coraz częściej zacząłem zaglądać do
kieliszka, i co idzie z tym w parze zwyciężył instynkt potrzeb fizycznych.
Pierwszy raz po jakiejś zakrapianej imprezie wylądowałem w ramionach
prostytutki, sądziłem ze poczuje się lepiej, ale efekt był zupełnie odwrotny
czułem się obrzydliwie. Wiedziałem ze z mojego małżeństwa nic już nie będzie,
wizyty u prostytutek powtarzałem jeszcze nie raz. W niedługim czasie pojawiły
się inne kobiety, przeważnie na jedną noc. Lecz nie mogłem odnaleźć w niczym
sensu nie buło już niczego, co mogłoby mnie cieszyć, co dałoby przynajmniej
sekundę radości. W domu ciągłe awantury coraz częściej rozmawialiśmy o
rozwodzie. Stałem się nerwowy, miałem jakieś napady agresji, zacząłem sam łapać
się na tym ze tracę nad sobą panowanie, było źle a moja kochana żona doskonale
widziała, co się ze mną dzieje. Śmiała mi się prosto w twarz.
Nie było łatwo.
Twardy facet, za jakiego się uważałem i takiego postrzegali
mnie ludzie potrzebował pomocy. Zdecydowałem się na wizytę u psychologa.
Poprzez lekarza trafiłem do specjalistycznej przechodni CBT. Świetny terapeuta
z czystym sumieniem mogę go każdemu polecić, szybko postawił mnie do pionu.
Prawdo podobnie zawdzięczam temu lekarzowi życie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz