poniedziałek, 20 maja 2013

CZEMU


CZEMU
Czemu ona mi to zrobiła, czemu w ten sposób, czemu tak okrutnie przecież tyle dla niej zrobiłem, tyle poświęciłem?
W chwili, gdy poznałem tę dziewczynę miałem przyjaciół mnóstwo znajomych, miałem wokół siebie ludzi, z którymi przysłowiowo można było (konie kraść). W każdej chwili mogłem liczyć na ich pomoc a oni na moją.
Jeszcze przed ślubem, teraz wiem ze nie mogła tego zdzierżyć ze ja otaczam się takimi ludźmi, głupie wytłumaczenie ze musi się mną dzielić z innymi, ciągle robiła mi jakieś problemy stawiała jakieś warunki, gdy chciałem się spotkać z kumplami. Jeden z moich kolegów brał ślub i akurat tego dnia przyszła teściowa wyprawiała imieniny. Niestety na ślubie nie byłem, bo postawiła mi warunek ze muszę być u mamusi na imieninach, teras dopiero wiem, jaki byłem głupi. W wyniku ciągłych jakichś, ale ze strony mojej ukochanej coraz zadziej spotykałem się z przyjaciółmi. W rezultacie doprowadziło to do zerwania wszelkich kontaktów, ludzie porozjeżdżali się po świecie minęło kilka lat. W ubiegłym roku byłem w zakopanym, na stoku spotkałem jednego kumpli ze starej paczki, zdziwienie niesamowite nie widzieliśmy się prawie dwanaście lat. Wspomnienia opowieści przesiedzieliśmy w barze prawie do rana. Na koniec kolega stwierdził ( STARY BYŁA NAS JEDONASTKA WSZYSTKICH BYM PODEJRZEWAŁ ZE STANĄ SIĘ PIERNIKAMI, ALE NIGDY NIE SĄDZIŁEM ZE TY) cholera on ma rację. Dla kobiety poświęciłem przyjaciół, i najgorsze jest to ze teras nie mam już nikogo.
Po ślubie, przez te wszystkie lata wszystko, co robiłem, robiłem z myślą o niej o rodzinie, którą założyliśmy, chorowałem poświęcając własne zdrowie, nie myśląc o sobie, tylko o niej. A co ona zrobiła dla mnie?
Przy jakiejś kolejnej kłótni, gdy miałem już dosyć zażądałem wybieraj albo ja albo mamusia. Z uśmiechem na twarzy odparła ( wybieram mamusię).  Mógłbym wybaczyć jej zdradę, puścić w niepamięć, ale nie mogłem znieść ingerencji teściowej w nasze ż w niepamięć, ale nie mogłem znieść ingerencji teściowej w nasze życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz