Zbliżał się termin, gdy na świat miało przyjść nasze
dziecko, nic innego się dla mnie nie liczyło wszystko kręciło się wokół żony i
jej dobra. Uśpiło to moją czujność względem teściów. W ósmym miesiącu ciąży żona
trafiła do szpitala z małymi problemami, lekarze unormowali sytuację, ale
musiała pozostać w szpitalu. Teściowa szalała, robiła jakieś awantury w
szpitalu załatwiała konsultacje, lekarz prowadząca była oburzona ze ktoś
próbuję pouczać ją, co ma robić. Nie było najmniejszych powodów do obaw. Końcówka
ósmego miesiąca lekarz stwierdził ze dłużej nie ma, na co czekać dziecko jest
durze najwyższy czas na rozwiązanie. Był piątek na poniedziałek wyznaczono
termin na wywołanie porodu.
Teściowa wzięła na ten dzień urlop, zapowiedziała ze będzie
przy porodzie. Było to dla mnie coś, co nie mieściło mi się w głowie, to ja
byłem ojcem, to ja miałem być przy porodzie nie ona! Powiedziałem żonie wtedy
po raz pierwszy albo ja, albo ona. Żona odparła tylko ( daj spokój). Na
szczęście nasza córka postanowiła nie dopuścić do konfliktu i zaczęła pchać się
na ten świat w sobotę wieczorem. Dzięki pielęgniarce, która zabrała żonie
telefon i zadzwoniła tylko do mnie. Byłem przez cało noc przy swoich
dziewczynach, durzej i malutkiej w brzuchy. Niedziela nad ranem moje córeczka
przyszła na świat.
Przeżycie niesamowite coś pięknego, najpiękniejsze chwile
dla faceta po raz pierwszy ujrzeć własne dziecko. Dziecko było wcześniakiem,
ale dostała 10 punktów. Godzinami przesiadywałem przy tym plastikowym łóżeczku,
w jakich umniejszają w szpitalach noworodki.
Wróćmy do momentu porodu, gdy było już po, żonę przewieziono
do pokoju dziecko zostało zabrane, aby młoda mama mogła odpocząć, jak wariat
wyszedłem przed szpital chciałem się wszystkim pochwalić. Zacząłem wydzwaniać
po rodzinie przyjaciołach, uznałem ze z grzeczności tak wypada zadzwoniłem tez
do teściowej z informacją ze została babcią. Słów które usłyszałem nie zapomnę
do końca życia , nie zapytała się nawet jak się czuje dziecko jak mama tylko (
JAK MOGŁEŚ, CZEMU NIE ZAWIADOMILIŚCIE MNIE GDY ZACZEŁA RODZIĆ , POZAŁUJESZ TEGO
!!!)
Żona z córką pozostały jeszcze przez kilka naście dni w
szpitalu. Córka dostała żółtaczki, żona tez miała problemy poporodowe, dziś
wiem ze było to w wyniku stresu spowodowanym ingerencją teściowej. Kilka dni
było bardzo nerwowe, ale co zrobiła moja kochana teściowa. Od lekarz
prowadzącej zażądała (ŻĄDAM ABY TYLKO MNIE JNFORMOWANO O STANIE ZDROWIA CÓRKI I
WNUCZKI) ( W ZADNYM WYPADKU OJCA ). Gdy
lekarz powtórzyła mi te słowa zdębiałem, nie potrafiłem wydusić z siebie słowa,
to przekroczyło wszelkie granice rozsądku. Oczywiście tak się nie stało ja
byłem informowany o wszystkim, pani Doktor posłała moją teściowo do diabła. Ale
jak można w ten sposób postępować???
Żona i córeczka w końcu zostały
wypisane do domu, jaki ja byłem szczęśliwy, gdy wiozłem je ze szpitale. W domu
wszystko przygotowałem, posprzątane poprane poprasowane, byłem pewny ze
dopiąłem wszystko na ostatni guzik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz